Jak już kiedyś pisałam w ceramice się zakochałam. Mimo, iż jakiś czas wzbraniałam się przed pandorką- ona również zajęła pewne miejsce w moim sercu. bardzo nie lubię przepychu. Cała bransoletka z koralików modułowych to dla mnie za dużo, ale to kwestia gustu. A jak wiadomo z gustami się nie dyskutuje. W bransoletkach lubię to, że szeleszczą, a koraliki się przemieszczają. uwielbiam jak na ręce sobie "lata".
Na koniec dwa naszyjniki. Pierwszy to połączenie ceramiki, porcelany i oponek howlitu.
Drugi to koraliki drewniane na bawełnianym sznurku. Gdzieś tam wpleciona oponka z modeliny.
Howlity nabyłam po atrakcyjnej cenie na Małopolskim Festiwalu Smaku, wtedy tez nabyłam piękne kryształki w super cenie. Nie mogłam oderwać się od stoiska, na którym sprzedawca miał tyle pięknych kamieni i koralików. Raj dla oczu i duszy!
Etykiety
altered art
biscornu
biżuteria
bransoletki
broszki
ceramika
decoupage
dekoracje
dodatki
etui
filc
fimo
frywolitki
haft krzyżykowy
karchoch
Kiermasz
kolczyki
konkursy
koraliki
Kursy
kwiaty
lampiony
masa modelarska
masa solna
masa termoutwardzalna
modelina
naszyjniki
organza
ozdoby
pandorka
patchwork
podaj dalej
prezenty
ptaszorki
recykling
szycie
szydełko
ślub
transfer
TUSAL
warsztaty
Wielkanoc
wisiory
wizytownik
woreczki
wymianka
wyzwania
zabawy
zakładki
zawieszki
zwierzaki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz