piątek, 2 marca 2012

Wszystkiego po trochu

Od czego by tu zacząć...ktoś by powiedział od początku! No to cofamy się o 1 dzień i tak mamy czwartek. wstałam przed 6, bo wiedziałam, że będę miała gościa i to jakiego! We własnej osobie odwiedziła mnie Basia, zdradziła mi sekret o tym, że "za płotem" mam wspaniały magazyn rzeczy do decoupage. O ja nieświadoma takich wspaniałości teraz ciułam na zakupy ;) na powitanie Basi upiekłam ciasteczka kruche, ale Basia ma postanowienie i uszanowałam to, więc mąż będzie miał co chrupać. A wiecie co? Szczęśliwy jest, ze ho ho! I ja także, bo dostałam przecudne prezenciki!! Jajca do decu i przecudna zawieszkę do komórkowca. Już sobie dynda:)

Po wizycie usmażyłam paczki, obiecałam to i slowa trzeba dotrzymać. Mąż na wejście wciągnał 4! I znów szczęśliwy!
A ja co? Obiadek i do roboty, trochę kolczyków zrobiłam. Niestety gdzieś, nie wiadomo gdzie (lalala) wsadziłam kółka montażowe. Ja nie wiem, zawsze te kółka mi się gubią. I kolczyki nieskończone. I tak mijał dzionek. A dziś znów pobudka przed 6 i wyruszyłam w świat... trochę niedaleko ten świat, bo pojechałam na giełdę kwiatową. Zakupiłam jajców i wstążki satynowe. 32 mb za 2 zł! Szał dziki szał. Choć te same wstążki obok w innej budce były po 5 zł.
Zawieruszył się tez wianuszek, a tak coś wydłubię ;)

Zakupiłam też ostatnio na spotkaniu w Borsuczku piękne sówki, będę je oczywiście ozdabiać. Zachęcam was, kto lubi nie pożałuje ---> KLIK, a to moje sówki:
A na koniec chciałam sie pochwalic wygrana w Republice Artystycznej - główna nagrodę zgarnęłam, a mianowicie folk sznur:
Niesamowite kolory, prawda?

1 komentarz: